niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 1

Z perspektywy April

Następnego dnia...
     Od rana zastanawiałam się nad tym wyjazdem do Miami. Bardzo chciałam tam jechać, jednak nie wiedziałam co powie na to wszystko mama i jej partner Sebastiano, który nie pozwalał mi wychodzić z domu chociażby do kina, aby mieć mnie ciągle przy sobie. Co dopiero, żeby puścił mnie do Miami... Warto jednak spróbować...
     Wstałam ze swojego fioletowego, obrotowego krzesła wsuwając stopy w ciepłe czerwone kapcie. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni wcześniej upewniając się, że nie ma w niej Sebastiano. Na szczęście nie było go co oznaczało, że wróci dopiero jutro wieczorem, ponieważ znów poszedł na imprezę i na dziwki, jakby mu moja mama niestety nie wystarczała.
     -Mamo...- zaczęłam, a kobieta obróciła się w tył. Usiadłam na drewnianym krześle przy dużym stole.
     -Wiesz... Razem z Reachel chciałybyśmy wyjechać na wakacje do Miami. Znalazłyśmy całkiem tani lot i chciałam się zapytać czy... mogłabym jechać?- kontynuowałam. Mama upiła trochę kawy z kubka i usiadła na przeciw zarzucając nogę na nogę. Bałam się jej reakcji i tego, że jednak będę musiała tu zostać.
     -Możesz jechać jeśli pojedziecie jedynie na miesiąc.- postawiła warunek swoim zimnym, lekko drżącym tonem. Miesiąc? Może i nie było to zbyt długo, jednak czego nie robi się dla wyrwania z tego domu wariatów.
     -Dobrze...- odparłam z niechęcią i wstałam z krzesła. Mama zatrzymała mnie jeszcze na chwilę.
     -Kiedy lecicie?- zapytała, a ja wymruczałam szybko 'jutro' i pobiegłam do góry od razu zajmując się pakowaniem walizek. Pełno bluzek, spodni, sukienek, marynarek i innych rzeczy wpakowałam do dwóch ogromnych walizek. Buty oraz laptopa i inne gadżety zapakowałam do dwóch kolejnych walizek. Zmęczona i padnięta szykowaniem się na jutrzejszy wyjazd ułożyłam się na swoim dużym łóżku momentalnie zasypiając.

April
     Obudził mnie mój budzik. Spojrzałam na jego tarczę i uśmiechnięta wstałam z łóżka podchodząc do swojej dużej, mahoniowej szafy. Rzuciłam okiem na swoje ubrania i chwyciłam przygotowany na dziś zestaw. Były to zwykłe przedarte czarne rurki, czarna bokserka oraz kremowa koszula z długimi rękawami.Szybko ubrałam się w te ciuchy oraz założyłam na rozczesane wcześniej grzebieniem włosy czarny kapelusz. Gotowa zeszłam ze wszystkimi walizkami na dół. Reachel stała już pod moim domem machając co chwila przed swoimi oczami biletami na lot. Uśmiechnęłam się do niej wychylając zza firanki i łapiąc kubek herbaty usiadłam na kanapie. Mama weszła do niego jak zwykle ze swoją bojową miną na twarzy.
     -Tak jak już mówiłam macie miesiąc i ani dnia dłużej. Zrozumiano?- powiedziała na jednym tchu, a ja tylko pokiwałam głową i szybko wypiłam cały kubek stając przy drzwiach. Pchnęłam je i podałam Reachel walizki. Wpakowała je do taksówki, którą wcześniej zamówiłyśmy i pogoniła mnie ręką. Jak najszybciej wpakowałam się na miejsce obok przyjaciółki, a już po chwili znalazłyśmy się na lotnisku, gdzie czekał na nas już samolot, który miał nas zabrać wprost do wymarzonego Miami...

     -April!- usłyszałam głos Reachel. Niechętnie przeciągnęłam się wyglądając za okno. Ujrzałam rozciągający się krajobraz słonecznego Miami. Na sam ten widok uśmiechnęłam się najszerzej jak potrafiłam i wyszłam za przyjaciółką z samolotu. Po odbiorze bagażów usiadłyśmy na jednej z ławek rozkładając dokładną mapę Miami. Szukałyśmy naszego hotelu, w którym miałyśmy się zatrzymać na cały miesiąc pobytu. Na szczęście blondynka zadbała, aby był on jak najbliżej lotniska i nie musiałyśmy wydawać nie potrzebnie pieniędzy na zbędne taksówki.
     -Pięknie tu, nie prawda?- uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Nie spuszczając wzroku z widoków na Miami szepnęła ciche "tak". Już po chwili znalazłyśmy się w hotelu, gdzie po zakwaterowaniu otrzymałyśmy klucz do naszego pokoju. Na szczęście znajdował się on tylko na 2 piętrze. Wsiadłyśmy więc do windy i już po chwili znalazłyśmy się na korytarzu w poszukiwaniu naszego pokoju. Gdy już go odnalazłyśmy jak najszybciej weszłyśmy do środka rzucając się na dwa osobne łóżka.
     -Patrz April!- pisnęła zachwycona Reachel stojąc przy oknie. Przymrużając oczy stanęłam obok blondynki i sama cicho pisnęłam. Z naszego okna rozlegała się piękna panorama całego Miami. Nigdy nie widziałam piękniejszego widoku... Czułam, że ten miesiąc będzie czymś czego nigdy nie zapomnę...
     -No to co? Przebieramy się i idziemy na plażę?- uśmiechnęła się do mnie Reachel. Kiwnęłam głową i wyciągnęłam ze swojej torby krótkie, czarne szorty z ćwiekami oraz białą bokserkę z czarnym sercem. Na rozpuszczonych włosach pozostawiłam swój czarny kapelusz i wyszłam za ubraną prawie identycznie jak ja Reachel z pokoju. Szybko zjechałyśmy na dół wychodząc z budynku i kierując się na plażę.

     Nasza wędrówka trwała już dobre 15 minut. W pewnym momencie przy samej plaży Reachel zatrzymała się przy dużym słupie. Dziewczyna pociągnęła mnie w swoją stronę i pokazała jedno z ogłoszeń.

UWAGA!

Jutro na plaży odbędzie się casting do nowego musicalu "Teen Beach Movie"! Poszukiwane są dwie role żeńskie. Casting odbędzie się o godzinie 12:00. 
Każda z uczestniczek otrzyma scenariusz po czym zostanę wybrane role McKenzie i Leli. 
Serdecznie zapraszamy.

     Reachel popatrzyła na mnie ze swoim chytrym uśmieszkiem. Przerażona otworzyłam usta i już miałam coś powiedzieć kiedy blondynka mnie wyprzedziła. 
     -Szansa życia.- powiedziała robiąc swoją zachwyconą minę.
     -Jesteśmy tutaj tylko na miesiąc...- przypomniałam przyjaciółce. Ta przekręciła tylko oczami.
     -Wiesz... Jeśli chcesz nie musisz jutro iść. Ja nie zamierzam wracać.- odparła nastolatka i przeszła na plażę. Chwilę stałam w miejscu zastanawiając się nad tym czy iść na ten casting czy może jednak odpuścić... Po chwili zdecydowałam jednak, że nie ma to sensu i nie pójdę. Ruszyłam, więc za Reachel na plażę...

Następnego dnia, godz. 11:00...
     -Gdzie jest moja sukienka?!- usłyszałam w pokoju. Otworzyłam swoje oczy przeciągle ziewając. Zerknęłam przed siebie, gdzie stała podenerwowana Reachel. 
     -Co jest?- zapytałam. Dziewczyna odwróciła się i zrezygnowana opadła na łóżko.
     -Nie mogę znaleźć mojej ulubionej kwiecistej sukienki, a już za godzinę casting!- krzyknęła. Westchnęłam i podeszłam do przyjaciółki.
     -Reachel po pierwsze sukienka leży na torbie, po drugie wiem, że zrobiłaś to po to, żeby mnie obudzić, bo chcesz, żebym poszła na ten casting z tobą.- westchnęłam.
     -April proszę! Chociaż spróbujmy! Jak nie dostaniemy tych ról to chociaż zdobędziemy jakieś nowe doświadczenie.- powiedziała przekonująco dziewczyna.
April
     -Ugh... Sama nie wierzę, że to mówię, ale... dobrze pójdę! W końcu raz się żyje.- uśmiechnęłam się. Reachel klasnęła w ręce i mocno mnie przytuliła. Zaśmiałam się pod nosem wstając i otwierając swoją torbę. Wyciągnęłam z niej białą sukienkę z kołnierzykiem do połowy kolan i czarną marynarkę z rękawkami do łokci. Weszłam do łazienki i ubrałam się w przygotowane ciuchy. Usta pomalowałam krwistą czerwienią i uśmiechnęłam się sama do swojego odbicia.
     -Gotowa?- zapytała Reachel kiedy wyszłam z łazienki.
     -Oczywiście.- odpowiedziałam pokazując się przyjaciółce, która ubrana była w kwiecistą sukienkę, białe bolerko i czarne koturny. 
     -Wow.- wykrztusiła uśmiechając się. Zaśmiałam się cicho i ubrałam na nogi wysokie czarne obcasy. Razem z Reachel wyszłyśmy z hotelu kierując się w stronę plaży. Naszym oczom ukazał się wielki tłum dziewczyn, które składały zgłoszenia do castingu. Z bijącym sercem stanęłam w obok nich razem z Reachel.
     'Szansa życia.- powtórzyłam w myślach.

     -Świetnie ci poszło... Na prawdę masz talent.- uśmiechnął się do mnie wysoki mężczyzna. Wypowiedziałam ciche 'dziękuję' i podeszłam do Reachel głęboko oddychając.
     -Okropnie się denerwuję.- powiedziałam do niej. Byłam ostatnią osobą. Teraz tylko obrady i wszystko miało się stać jasne. Bałam się tego, że matka będzie mnie szukać kiedy dostanę tą rolę. Nie chcę mieć problemów, ale teraz już się nie wycofam. Jest już za późno...
     -A więc skończyliśmy obradować i wybrałyśmy 2 z was, które zagrają w naszym nowym serialu w obsadzie wraz z takimi gwiazdami jak Ross Lynch i Ellington Ratliff.- uśmiechnął się kobieta. Wszystkie dziewczyny oprócz nas zaczęły piszczeć ze szczęścia. Nie kojarzyłam wymienionych osób. Ross Lynch? Ellington Ratliff? Nie znam...
     -Rolę McKenzie otrzymuje... Reachel Carven!- krzyknęła, a na plaży rozległa się fala braw. Reachel stała przez chwilę bez ruchu nie wierząc w słowa jednej z jurorek. 
     -Reachel wystąp tu do nas.- zaprosiła ją ręką druga jurorka. Reachel nie śmiało weszła na środek, a ja tylko posłałam jej ciepły uśmiech.
     -No to przyszła kolej na rolę Leli. A Lelę zagra... April Richardson!- usłyszałam i przez chwilę świat jakby się zatrzymał. Miliony myśli: co będzie dalej? Bałam się, że Sebastiano może przyjechać mnie szukać do Miami. Wtedy byłabym przecież skończona. Mama nigdy więcej nie wypuściłaby mnie na żaden wyjazd. Przypuszczam, że z domu mogłabym wychodzić tylko do szkoły... Nie wiedziałam co teraz zrobić. Nie słyszałam nic poza swoimi myślami. W tej chwili jednak ocknęłam się i podeszłam do Reachel. Sztucznie uśmiechnęłam się do wszystkich, którzy po woli zaczęli się rozchodzić. My zostałyśmy jeszcze na chwilę, aby dowiedzieć się o wszystkim co niezbędne do zagrania na planie TBM. Pracę mieliśmy rozpocząć już jutro od 8:00 do 16:00 lub nawet dłużej... Teraz nie myślałam, jednak o planie, a o Sebastiano i mamie oraz panu Carven.

Następnego dnia, ok. 7:30.
     Ubrana w czarne getry oraz białą tunikę i czerwone Converse wyszłam z pokoju. Reachel ubrana była w pomarańczowe rurki i czarną bluzę z kapturem. Dzisiaj pierwszy dzień na planie Teen Beach Movie. Bałam się i to bardzo. Cały wczorajszy wieczór kułam na pamięć swoją rolę do pierwszej sceny, która miała być kręcona właśnie dziś. 
     Zamówioną wcześniej taksówką dotarłyśmy pod adres, gdzie kręcony miał być ten musical. Razem z Reachel spojrzałyśmy po sobie i weszłyśmy do środka budynku. Naszym oczom ukazał się najprawdziwszy plan, który do tej pory mogłyśmy zobaczyć tylko w filmach. Wszędzie kamery, rekwizyty, tu i tam kręciły się makijażystki i stylistki... Byłam zachwycona.
     -Dziewczyny jesteście!- uśmiechnął się do nas reżyser całego serialu. Odwzajemniłyśmy jego uśmiech i podeszłyśmy bliżej. 
     -A więc ja jestem Jeffrey Hornaday i jestem reżyserem całego tego oto musicalu. Miło mi was poznać mam nadzieję, że dobrze będzie wam się z nami pracowało. A więc po lewej stronie znajdują się garderoby, gdzie od stylistek otrzymacie wasze ciuchy, w których będziecie grały w dzisiejszej scenie. Obok nasze makijażystki umalują was i oczywiście zostaniecie jak najlepiej uczesane. Jak na razie to tyle. Kiedy już będziecie gotowe powiem wam co i jak.- powiedział mężczyzna. Razem z Reachel ruszyłyśmy do garderoby. Otrzymałyśmy w niej nasze stylizacje, w które szybko się przebrałyśmy. Następnie zostałyśmy umalowane i uczesane. 
     Nadeszła upragniona 16:00. Byłam wykończona dzisiejszym dniem na planie. Na pewno nie będzie to łatwy pobyt w Miami. W końcu już sam dzisiejszy dzień doszczętnie mnie wykończył, a co dopiero więcej czasu... Zmywałam makijaż gdy za sobą ujrzałam dwie twarze znajome mi z dzisiejszego planu. 
     -Witaj April.- odezwał się jeden z nich. Obróciłam się w tył nie kończąc zmywać makijażu.
     -A wy kto?- zapytałam.
     -Ross i Ellington.- uśmiechnął się blondyn. Kiwnęłam głową i odwzajemniłam uśmiech.
     -No to... Do zobaczenia jutro Ross i Ellington.- powiedziałam i ominęłam ich dużym łukiem dołączając do Reachel. Chłopcy podbieli jednak do nas i zaprosili na kawę. Reachel przekonała mnie do tego, żeby pójść więc nie protestowałam. 
     Wieczorem padnięte wróciłyśmy do domu ucząc się następnych kartek scenariusza do jutrzejszej sceny...

Od aut.: Rozdział nie wyszedł tak jak chciałam, jednak mam nadzieję, że wam się spodoba. Następny zostanie napisany z perspektywy Reachel przez Wiktorię.
Pozdrawiam. - Saviya

Komentujcie! :)

7 komentarzy:

  1. Wow! super opisy takie dokładne cd a rozdział genialny

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z kom powyżej! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, ale mogłoby być lepiej :D

      Usuń
  3. Ja też ;) Kiedy next? ;*
    ~JulkaXD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie będziemy go zaczynać więc myślę, że tak w piątek, albo sobotę dodamy :)

      Usuń
  4. Jesteście rewelacyjnymi pisarkami.Czekam na ciąg dalszy. :)
    Zapraszam do mnie:
    austin-forever-ally.blogspot.com
    Dodałam nową,wyjątkowo ważną dla mnie notkę.Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń